TEMPERATURA: 2°C
POGODA: pada deszcz
Nad ranem wyspani dolecieliśmy do Amsterdamu. Na trochę ponad godzinę przed lądowaniem dostaliśmy obrzydliwe śniadanie (omlet). Szkoda że przysnąłem, bo Piotr z Moniką dostali na słodko gofry. Wolałbym to niż breje. Trudno. Lotnisko jest tak duże (i jeszcze się rozbudowuje o nowy Pirs), że po lądowaniu kołowanie zajęło nam dobre 15min. Tym razem nasz "grubasek" podjechał pod rękaw.