Ostatnio stwierdziłem, że pisanie podsumowań po jakimś czasie jest lepsze niż na gorąco po podróży. Wtedy może i pamięta się mniej, ale mam więcej spostrzeżeń np. dotyczących planu podróży, widzę co się udało zobaczyć a czego nie. Czy noclegi były trafne. Mam też więcej czasu na spisanie wydatków (choć staram się to robić już dzień po powrocie, nie jakoś specjalnie z kronikarskiego obowiązku, ale często pytają mnie o to znajomi, planujący wyjazd w tym samym kierunku) - jestem wtedy w stanie określić budżet dzienny, choćby na jedzenie (jeść trzeba, a to pociąga najwięcej środków poza noclegowych). Mogę polecić jakiś fajny lokal. Punkt widokowy. Miejsce do parkowania. Wskazać trasy spacerowe. Ostatnio chodzi mi nawet po głowie żeby stworzyć stronę, której bazą będą mapy z szlakami pieszymi przez miasta, narysowane i opisane trasy zwiedzania (takie jak są w przewodnikach NG - Miejskie Opowieści).
Jak zawsze w podsumowaniu musi pojawić się pytanie, czy warto było się wybrać w to miejsce? Kanary na ferie i nie tylko oczywiście są na TAK. To co na pewno zapamiętam z wyjazdu (oprócz słonecznej pogody) to slow life style. Gran Canaria jest nazywana rajem emerytów, powolnego życia, cieszenia się pogodą. Ale ten slow life też odnieść można do sposobu jazdy autem. Nigdzie się z tym nie spotkałem. Wszyscy mają czas, nikt nie trąbi, nawet jak składałem się do parkowania na dwa. Normalnie byłem w szoooku.
Styczeń to może nie był miesiąc, w którym spodziewałbym się super temperatur, ale słońce dopisało. Przez cały pobyt mieliśmy powyżej 20 stopni w dzień. Jedyne co bym zmienił to wybór noclegu w Maspalomas. Niestety z wybranego rejonu miasta na promenadę i plażę było ok 5km. Trzeba było jeździć autem, bo do przystanku autobusowego też mieliśmy 1km. Basen - korzystaliśmy, ale nie w takim stopniu, żeby był niezbędny. W tej samej cenie mogliśmy mieć lokum w ścisłym centrum bez basenu. Ponieważ tata miał kartę inwalidy (sporo miejsc do parkowania), to też łatwiej było z postojem (w sumie tego się obawiałem najbardziej).
Jeżeli na kolejne ferie znowu trafi się jakaś "kanaryjska" promocja, to na pewno skorzystamy.