Dominikana i wyjazd na Karaiby na okres około świąteczny to był strzał w 10! Przez większość czasu mieliśmy słoneczną pogodę, cały czas powyżej 25 stopni, wynajęcie auta na 4 dni i objazd okolic Puerto Plata uświadomił nam, że warto tu wrócić, ale nie z biurem podróży tylko samemu, by zobaczyć więcej. Dominikana nie jest taka straszna jak w ostatnich dniach mówiono w mediach (większość wiadomości okazała się przekręcona, zmanipulowana).
Hotel spełnił nasze oczekiwania (no może tylko pokój mógłby być nowocześniejszy) - jedzenie, obsługa hotelowa, okolica, wszystko było ok.
Oczywiście mając tą wiedzę którą mam teraz, nie zapłaciłbym tyle ile zapłaciliśmy i drugi raz byłby to wyjazd samodzielny. Ale święty spokój rodziny był najważniejszy i tego trzeba się trzymać.
Tu zostawiam link do hotelu
Viva Wyndham Tangerine ****A teraz co do Covidka... niestety przyjechał z nami mały Omikronek. I zakażeni byliśmy tylko Ja i Ewa, córa o dziwo nie :) Pilnowaliśmy się jak mogliśmy, wszędzie był przestrzegany reżim sanitarny, rękawiczki, maseczki itp. Jeden jedyny raz byliśmy bez w autobusie w Monkey Valley, i tam nam ktoś go sprzedał. Ja miałem pierwsze i jedyne objawy choroby 24.12 przed kolacją Wigilijną. Potem nic. Ewa lekkie telepanie dopiero po przylocie do Polski.
Efekty uboczne... ja mam jeden, ten najczęstszy co opisują w mediach. Nie mogłem w ogóle spać przez 15 kolejnych dni po "ozdrowieniu". O dziwo co ranek byłem zregenerowany. Ale całą noc czuwałem.