TEMPERATURA: 10°C
POGODA: świeci słońce
Po obfitym śniadaniu jadę zobaczyć ruiny kolejnego antycznego miasta prowincji Lykia, a mianowicie Lyrbe. Odległość od Side niewielka, raptem 19km. Ale ostatnie 3km jazda szutrem.
Lyrbe (choć część badaczy uważa że ruiny to znane starożytne miasto opisane jako Seleucia), jego nazwa związana jest z językiem luwijskim, którym posługiwała się rdzenna ludność Azji Mniejszej, przed przybyciem na te tereny Greków. Luwijskie pochodzenie nazwy miasta może wskazywać na istnienie w tym miejscu osady w II tysiącleciu p.n.e., ale teoria ta nie znalazła do tej pory potwierdzenia w badaniach archeologicznych.
Skąd te rozbieżności? Ponieważ Lyrbe miało powstać dużo wcześniej niż Seleucia, o której wiadomo więcej. Część badaczy przypisuje te tereny do miasta, którego założenie należy przypisać Seleukosowi I Nikatorowi, jednemu z generałów i spadkobierców Aleksandra Macedońskiego. Jego państwo obejmowało pod koniec IV wieku p.n.e. praktycznie całą Azję Mniejszą, na terenie której założono w tym okresie co najmniej pięć miast o nazwie Seleukeja (Seleucia).
A być może jedno miasto powstało na ruinach drugiego?
Ta historia była tak frapująca że miałem ochotę zobaczyć to miejsce. Na pierwszy rzut oka nic szczególnego, tylko część agory zachowała się w miarę w całości, pozostałe budowle są po rozrzucane od siebie i podupadłe. Są plany by to miejsce przywrócić to stanu takiego jak inne stanowiska archeologiczne. Co z tego wyniknie?
Ja tutaj spędziłem trochę ponad godzinę, bez pośpiechu przechadzając się wśród ruin. Słoneczna pogoda... pełen relaks.