TEMPERATURA: 14°C
POGODA: pochmurno
Mimo że poszliśmy późno spać to wstaliśmy przed 9 czasu miejscowego, na śniadanie. Spory wybór jak na Ibis Budget. Zdajemy pokój, zostawiamy bagaże i idziemy piechotą na stację metra Rustaveli, to tylko 1 przecznica. Doładowałem kartę na komunikację i jedziemy metrem 1 przystanek na główny plac - Freedom Square. Stąd kierowaliśmy się w dół w kierunku ulicy z krzywą wieżą i dalej przez szklany most do kolejki linowej na wzgórze zamkowe. Pogoda taka sobie, nie jest zimno, ale siąpi. Wjazd na górę też podrożał od zeszłego roku - 2.50 GEL za osobę (można płacić kartą Metromoney).
Schodząc w dół do miasta spotkaliśmy znajomych z autobusu, z którymi wczoraj jechaliśmy do centrum. Oni na nogach już byli od świtu, też przyjechali tutaj tylko na 3 dni. Razem poszliśmy pod wodospad i przy napisie Tbilisi się rozstaliśmy. Piechotą wróciliśmy do hotelu po bagaże i potem 2 stacje metra podjechaliśmy do nowej kwatery. Śpimy koło metra Avlabari. Mamy super pokój z widokiem na całe Tbilisi.
Po odświeżeniu idziemy w kierunku stacji metra, na obiad, i pospacerować po zmroku po starówce.
Pierwsze kroki kierujemy do kościoła na wzgórzu o złotych kopułach (Cminda Sameba). Potem w dół na starówkę. Jestem tutaj trzeci raz i nie mogę się nadziwić jak pięknie wszystko jest podświetlone. Tbilisi po zmroku ma swój niepowtarzalny klimat.