TEMPERATURA: 9°C
POGODA: pada deszcz
Od dawna tak źle nie trafiłem z noclegiem. W hostelu śpię coraz rzadziej, więc zapomniałem że tam nikt zazwyczaj nie liczy się ze snem innych, trafiłem na sąsiadów co najpierw dyskutowali do późna, po czym się pokłócili. Tragedia. Niewyspany wyszedłem z hostelu przed 8. Obok była stacja metra, ale zanim udałem się na dworzec przy Plaza Eliptica, wszedłem do pobliskiej kafejki na hiszpańskie śniadanie - kawa i własnoręcznie robione croissant. Cena 2.80€. Do tego zabrałem ze sobą na podróż bagietkę z serem i chorizo za 2.40€.
Bilet na Alsa Bus do Toledo kupiłem w automacie na dworcu. Nie było problemu. W dwie strony zapłaciłem 10.20€. Autobusy odjeżdżają co 30min, nie ma miejsc numerowanych, można jechać o dowolnej porze. Przejazd trwa równą godzinę.
Dworzec w Toledo zlokalizowany jest blisko murów miejskich. Na początek udałem się do informacji turystycznej po mapę. Niestety siąpi, więc pogoda słaba na zwiedzanie. Mimo to nie poddałem się na starcie. Obszedłem wszystkie punkty zaznaczone jako must see. Do tego wszedłem do dwóch muzeów. W przerwie jak mocniej zaczęło padać wpadłem na głównym placu do McDonald's na kawę i coś podjeść. Do Madrytu wracałem autobusem o 14:00.