TEMPERATURA: 19°C
POGODA: świeci słońce
Z Derynii pojechałem najpierw do Ayia Napy autobusem nr 502. Nie chciało mi się czekać na przystanku blisko godzinę na bezpośredni autobus do Larnaki. Nie było co tam robić, wolałem posiedzieć na plaży przy zachodzie słońca. Autobus nr 711 miałem dopiero o 16:30, więc blisko godzinę spędziłem jeszcze na słońcu.
Autobus o dziwo był pełny. Wracało nim sporo osób z pracy. Do centrum Larnaki jechał dłużej bo częściej się zatrzymywał. Dotarłem ok. 18-tej. Wysiadłem koło dworca autobusowego. Promenada była ładnie oświetlona. Ponieważ jest piątek sporo osób w knajpkach. Kolacja w McDonald's, kawa i Filet O-Fish. I tu zabawna sytuacja. W Larnace jest sporo Rosjan, w tym dużo młodych, którzy przesiadywali w ogródku McD. Byli strasznie głośni. Gdzieś obok przechodziła Ukrainka z dzieckiem. I się zaczęli wyzywać. A potem rzucać keczupami i co było pod ręką. Oczywiście nikt z obserwujących nie wiedział o co chodzi :( Rosjanie dają spory procent PKB Cypru więc ich tolerują.
Na lotnisko dotarłem chwilę po 20. Niestety samolot jest opóźniony blisko godzinę. Więc w domu będę w środku nocy :(