TEMPERATURA: 20°C
POGODA: świeci słońce
Z właścicielem umówiłem się na śniadanie na 8, tak by zdążyć na autobus nr 2 i na 9 dotrzeć na lotnisko i odebrać auto. Nie miałem biletu, więc musiałem jeszcze go kupić, ale tu przyszedł mi z pomocą nieoceniony właściciel, który mi go sprezentował :) W ogóle bardzo sympatyczny człowiek, nie zna angielskiego, ale fajnie nam się rozmawiało przez translator.
Po odebraniu auta (akurat jak doszedłem do budki B-rent to weszły inne osoby i strasznie się guzdrały, prawie 30min), które mi zajęło 10min ruszyłem w drogę. Na początek wybrałem sobie cypel i miasteczko Golfo Aranci. Chciałem tutaj nocować, ale dobrze że zostałem w Olbii, wszystko pozamykane, jedna kafejka i mini sklep. Głucho. Pusto. Jest ciepło ale mocno wieje wiatr. Przeszedłem się wzdłuż plaży i po godzinie jadę dalej.