TEMPERATURA: 25°C
POGODA: świeci słońce
Dziś podobno miał być ostatni dzień lata w górach?! Na śniadaniu byliśmy już o 7, a po śniadaniu jeszcze przed 8 wyjechaliśmy z Wrocławia w kierunku Karpacza. Jest piątek, więc ruch jest wzmożony. Na miejsce pod wyciąg dojechaliśmy w niecałe 2h, co jest dobrym czasem. I jeszcze zrobiliśmy zakupy w Biedrze. Dziś robimy ukłon w kierunku młodej, bo jej się nie chce w upale wchodzić na górę, więc jedziemy wyciągiem. Ah te dzieciaki, ja na Śnieżkę wchodziłem w upale, śnieżycy i nic mi nie przeszkadzało. Dzisiejsza młodzież jest inna!
Pod Domem Śląskim zrobiliśmy sobie przerwę na jedzenie, potem ja wbiegłem na Śnieżkę, dziewczyny powoli doszły do mnie. Po zejściu z powrotem pod Dom Śląski czeskim szlakiem przyjaźni PL-CZ poszliśmy do schroniska Luční Bouda, na obiad. Ceny poszło mocno w górę przez ostatnie 2 lata. I do tego słaby wybór (kilka dań w formie bufetu).