TEMPERATURA: 22°C
POGODA: pochmurno
Do hotelu dojechaliśmy o 17:30 (a planowałem być 2h wcześniej). Między Cancun a Playa jest szeroka dwupasmówka, więc nie było problemów z jazdą. Meksykanie nie szarżują. Jeździ się lepiej niż w niejednym kraju europejskim.
Po zameldowaniu poszliśmy na późny obiad, a potem na drinka do baru. Hotel na pierwszy rzut oka fajny, spory teren po którym latają egzotyczne ptaki i biegają Ostronosy (te z pierwszego zdjęcia) i jeszcze jakieś inne większe szczurowate (Aguti), pokoje czyste ale wymagające już odnowienia. To co nas zaskoczyło to chłodny wieczór, Eli nawet ubrała swój ulubiony sweterek. Padliśmy spać po kolacji o 22 (czyli 4 naszego czasu).
Tu taki tip, rezerwując przez stronę RIU (zapisaliśmy się do NL) nasz hotel był tańszy o blisko 200 Euro niż na Bookingu :)