TEMPERATURA: 22°C
POGODA: świeci słońce
Z rana po śniadaniu jedziemy zobaczyć okolicę hotelową w dzielnicy Yasmin (około 4km od Medyny). To taka enklawa luksusowych hoteli z mariną. Większość hoteli pozamykanych, dopiero otwierają się po Ramadanie, a z info od kelnera dowiedziałem się, że prawdziwe oblężenie jest dopiero w okresie czerwiec-wrzesień. Tak to wygląda jak moje Władysławowo po sezonie, z tym że tu jest lepsza pogoda.
Pospacerowaliśmy po okolicy mariny oraz nadmorskiej promenadzie, wypiliśmy kawę w jednej z dwóch czynnych kafejek (oprócz nas była tylko 1 para z UK) i wróciliśmy do hotelu. Kawa tania jak na lokalizację - Americano 4.000 TND, Cappuccino 5.000 TND.
Z naszego hotelu na Medynę jest dosłownie 5min. Frontowa fasada murów to część Kasby - fortu wybudowanego nad samym morzem w XIIIw. Wstęp płatny 8.000 TND. W środku nie ma czego zwiedzać, ale widoki z murów fantastyczne. Posiedzieliśmy jeszcze z pół godziny na słoneczku i trzeba było zjeść obiad. Idąc wzdłuż murów zauważyłem że w jednej z restauracji na murach mają zestaw dnia za 30.000 TND i to był strzał w 10! Pyszna zupa lekko pikantna plus polędwiczki z frytkami i pieczonymi warzywami. Do tego herbata jaśminowa. Piwo też niedrogie 5.200 TND.
Po obiedzie reset i na miasto wróciliśmy po zmroku.