TEMPERATURA: 26°C
POGODA: świeci słońce
Po śniadaniu jedziemy do pobliskiego Monastyru, zobaczyć zamek Ribat oraz mauzoleum prezydenta Habib Bourgiba, któremu Tunezja zawdzięcza przede wszystkim otwarte granice i rzesze turystów, które wzbogacają kraj.
Sama droga dojazdowa to szeroka arteria dwupasmowa z Sousse, przejazd ok. 30km zajęło nam 40min. Najgorzej się jedzie przez centrum. W okolicy zamku parkingi są darmowe. Wstęp płatny 8.000 TND.
Ribat Harthema to ogromna budowla obronna z VIII w. Z murów twierdzy rozpościera się piękny widok na całe miasto oraz tunezyjskie wybrzeże. U podnóża Tunezyjczycy budują promenadę nadmorską. Nad zamkiem góruje wieża Nadhour, kręte wąskie schody prowadzą nas na mały taras widokowy.
Tuż obok zamku zlokalizowany jest duży plac, na końcu którego znajduje się mauzoleum pierwszego prezydenta niepodległej Tunezji. Tunezyjczycy dzięki niemu zawdzięczają rozdzielenie kościoła od państwa, prawa kobiet (w tym zniesienie noszenia burek) oraz pierwszą konstytucję.
Chwilę jeszcze pokręciliśmy się w okolicy Medyny i suków, ale w sumie to było to samo co w każdym innym mieście, szkoda że nie zwiedziliśmy Wielkiego Meczetu, ale znowu trafiliśmy na czas modłów.