TEMPERATURA: 24°C
POGODA: świeci słońce
Na granicy Macedonii i Kosowa byłem po 35min od wyjazdu z lotniska. Kontrola po stronie Macedońskiej - Pan zerknął na paszport i nawet go nie otwierał. Policjant po stronie Kosowa - tylko zapytał czy mam dokumenty auta, wbił pieczątkę i życzył udanego pobytu. Główne drogi w Kosowie są na europejskim poziomie, od granicy do samej stolicy jest ładna autostrada R6. Na razie bezpłatna, choć już pojawiają się bramki do poboru opłat (na razie znaki zakryte). Tuż przed stolicą skręciłem w drogę M25 by dojechać do jednego z ładniejszych monastyrów na całych Bałkanach!
Monaster Gračanica to średniowieczny klasztor prawosławny, zbudowany przez Serbskiego króla Stefana Milutina w 1321r. Jego wnętrza zdobią freski wykonane m.in. przez Michaela Astrapę i Eutychiosa. Malowidła przedstawiają m.in. portrety fundatora – króla Milutina oraz cykle ikonograficzne ze Starego i Nowego Testamentu. Od 1999 monaster jest siedzibą biskupa raszko-prizreńskiego.
13 lipca 2006 monaster został wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO – dodany do istniejącego już wpisu monasteru Visoki Dečani (do którego jadę jutro) dodano także cerkiew Bogurodzicy Ljeviškiej w Prizrenie i monaster Peć, które wspólnie tworzą wpis Średniowieczne zabytki Kosowa i jako całość znalazły się na liście zabytków światowego dziedzictwa.
Osoby które chciały by tu dojechać komunikacją miejską z Prisztiny powinny skorzystać z autobusu linii nr 10. Przystanek jest pod samym monastyrem.