TEMPERATURA: 12°C
POGODA: pada deszcz
W Trondheim nie wysiadłem na głównej stacji kolejowej, a przy Rotvoll, dwie stacje wcześniej. Niedaleko stacji jest IKEA, gdzie jak u nas jest tania restauracja. I tam właśnie udałem się na obiad. Najtańsze zestawy od 89 NOK. Ja za rybę z puree zapłaciłem 109 NOK plus kawa i ciastko. Całość 149 NOK (ok. 56 PLN).
Jak wyszedłem z IKEI zaczęło mocniej padać. Te 5km do centrum chciałem iść pieszo, ale zmieniłem plany. Niedaleko był przystanek linii nr 10 do centrum, więc skorzystałem z komunikacji. Przejazd kosztuje 43 NOK. Trzeba mieć aplikację, którą instalowałem już w autobusie.
W centrum wysiadłem koło głównej stacji kolejowej, stąd do hotelu miałem 3 przecznice. Po zameldowaniu i odświeżeniu wróciłem na chwilę na miasto, ale mocniej zaczęło padać, więc nie było sensu chodzić w ulewie. Na miasto wróciłem dopiero jak zelżało po 17. Ale to i tak tylko na godzinę.
Przeszedłem się w kierunku dzielnicy Skansen mijając po drodze zabytkowy tramwaj jeżdżący z pobliskie góry do Lian, obecnie jest to najdalej na północ wysunięta linia tramwajowa na świecie! Uruchomiono ją już w 1901 roku.
Za stacją kolejową od strony morza jest deptak, niestety złapała mnie ulewa, mocno zmokłem i resztę wieczoru spędziłem na oglądaniu meczu i suszeniu kurtki i spodni oraz butów. Ale co mnie zdziwiło... to mimo mocnego deszczu Norwegowie biegali, jeździli na rowerze, tym to nic nie przeszkadza?!