TEMPERATURA: 13°C
POGODA: pochmurno
Dzisiejszą jednodniówkę w Bergen zacząłem od wzgórza Urliken, które jest po drodze z lotniska. Tramwaj nr 1 do stacji Kronstad jechał około pół godziny (bilet kosztował 47 NOK - ważny 90 min - przychodzi w formie SMS). Potem przesiadka na tramwaj nr 2 w kierunku Sentrum, jeden przystanek i już byłem koło dolnej stacji kolejki na wzgórze Urliken. Wszystko dobrze skorelowane, odjazdy i przyjazdy tramwajów dają 2 min zapas na przejście na pobliski peron. Tu Light Train (jak nazywają tramwaj) jeździ jak metro, co 7 min.
Podejście pod dolną stację zajęło mi niecałe 10min. Akurat trafiłem na odjazd wagonika na górę (koszt 230 NOK ~ 84 PLN). W drodze na górę trochę padało, ale zza chmur wyłaniało się słońce. O 10 rano zameldowałem się na szczycie. Deszcz był lekki i co chwilę ustawał. Ale mocno wiał wiatr. Mimo to można było zrobić fajne fotki. Ta zmienna pogoda nieco pokrzyżowała mi plany, bo planowałem iść trasą górską na wzgórze Floyen. Niestety trasa którą sobie zaplanowałem okazała się śliska, i te 10km wcale nie koniecznie mogło mi zająć 4h, a znacznie więcej. A czas z gumy nie jest i nie mogłem się spóźnić na samolot. Stąd zmieniłem decyzję i zszedłem pomarańczowym szlakiem do dolnej stacji - i dalej do centrum komunikacją miejską. Wg mapy szlak ma 1,9km i idzie się 2h, mi to zajęło 1,5 wliczając robienie zdjęć.
Ponieważ z rana nie zdążyłem wypić kawy, jeszcze na górze delektując się widokami, w barze kupiłem sobie Latte (60 NOK). Taka kawa od razu lepiej smakuje :)
➡️WIĘCEJ ZDJĘĆ ZNAJDZIECIE NA MOJEJ NOWEJ STRONIE
LECĘ ZWIEDZAĆ