TEMPERATURA: 29°C
POGODA: świeci słońce
Po zjechaniu z wodospadów zanim pojechałem do miasta na obiad, wyskoczyłem na półgodzinki na pobliską plażę. Czarny piasek. Nikogo dookoła. Cudownie mieć tę naturę tylko dla siebie! W miasteczku dzięki miłemu Panu, który chciał mi sprzedać banany, siadłem na obiad w Beach Front Restaurant, gdzie zamówiłem roti z kurczakiem, trochę inne niż jadłem ostatnio na Grenadzie, ale też smaczne. No i tanie. Obiad z napojem kosztował 16.00 EC$.
Pan był tak namolny, ale i rozmowny, że dałem mu się namówić na wiązkę za 2.50 EC$ (na ryneczku w stolicy był 1kg za 6.00 EC$). Trochę dzięki temu się dowiedziałem o społeczności (nie mają jakiegokolwiek socjalu, muszą sami zadbać żeby zarobić i przeżyć). Także dla nich takie drobne jak za banany mają znaczenie.