TEMPERATURA: 16°C
POGODA: pochmurno
Ach cóż to był za bieg... a to wszystko dlatego żeby zdążyć do apartamentu przed 22. Wylądowaliśmy o 21:00 i samolot dokulał się do terminalu o 21:10, siedzieliśmy z Mirką w środkowej części samolotu, a mimo to tak szybko się przecisnąłem, że o 21:15 już byliśmy w rękawie. O 21:28 mieliśmy kolejkę do Malagi, stąd szybki bieg na stację kolejową która znajduje się 1,2km jak nam policzył telefon od wyjścia z samolotu.
Kupiliśmy bilety jednorazowe w automacie i biegiem na peron. Byliśmy tam 1min przed planowym przyjazdem pociągu. Ten był opóźniony 6min. To się uśmialiśmy, że nie trzeba było tak gonić. Tym bardziej że Mirka pali, więc dla niej to był bieg ekstremalny :)