Zaraz po uroczystym obiedzie zapakowaliśmy się do naszej Ibizy razem ze świadkową Anią i ruszyliśmy do Koszalina, gdzie dzień po nas Ania miała ślub. Niestety w drodze zepsuła nam się pompa wspomagania kierownicy. Wyciekł olej.
Zamiast uczestniczyć w przygotowaniach, od rana już z moją żoną walczyliśmy z czasem żeby naprawić auto, żeby w ogóle wyruszyć na tę podróż poślubną. Na szczęście się udało.