Po godzinie jazdy pociągiem dojechaliśmy na szczyt. Jeszcze leży śnieg, bo to północna strona gór. Mont Blanc nie widać, choć nie jestem pewien czy nawet przy ładnej pogodzie byśmy go zobaczyli, bo jesteśmy jednak trochę z boku góry. Sprawdzamy o której jest pociąg powrotny, i nim zjeżdżamy w dół.