TEMPERATURA: 12°C
POGODA: pochmurno
Porto wita nas ciepłym wiaterkiem i dosyć niską temperaturą, jak na Portugalię w styczniu. Samolot przyleciał o blisko 30min szybciej niż w rozkładzie. Na miejscu jest o 1 godzinę do tyłu. Terminal lotniska jest całkiem spory, przejście od samolotu do wyjścia zajęło nam ponad 20min. Najlepiej o tym lotnisku świadczy liczba pasażerów odprawionych w 2016 roku - ponad 9 mln. To ponad 2x więcej niż w Gdańsku.
Po przyjściu do strefy "car rental" okazało się że kiosk Goldcar jest zamknięty, i trzeba czekać na transfer do miejsca gdzie wydają auta. Po 10min byliśmy już na miejscu. Formalności poszły sprawnie, pewnie dlatego że wypożyczam u nich samochód nie pierwszy raz, i wiem co i jak (mam ich kartę stałego klienta).
Dostaliśmy w miarę nowego Nisana Micrę. Grunt że jest mały (łatwo parkować) i mało pali. Za wynajem na 3 dni (opcja Full-Full) zapłaciłem 13.35€.
Jedziemy do hotelu który zlokalizowany jest w Vila Nova de Gaia, tuż przy moście z autostradą w kierunku Lizbony.