Jedną z największych atrakcji wyspy jest trekking zboczem wulkanu Le Soufriere, do punktu widokowego ponad kraterem. Dodam że ostatnia erupcja była 2 lata temu.
Auto zostawiłem na małym parkingu, ok. 3,5km od celu. Teren parku jest zamknięty, ale nic i tak by mnie nie powstrzymało. Wychodząc na szlak jeden ze strażników powiedział że 10min wcześniej na szlak poszła grupa 20-osobowa z przewodnikiem. Ja mając apke maps.me i mapy.cz nie potrzebuję gościa, który będzie mnie spowalniał :)
Pierwszych maruderów doszedłem po 6min marszu, a miałem 10min straty. Czołówkę grupy przegoniłem przed wodospadem, czyli po 600m pod górę. Dodam że wg info parku na szczyt wchodzi się 2,5h. Ja wszedłem w 1h 7min
Na górze była mgła, chwilę padał lekki deszcz a potem jakieś 500m ode mnie przeszła burza z gwałtownym oberwaniem chmury.
Był taki moment że we mgle zobaczyłem ze szlaku, ale przed sobą usłyszałem inną grupę, która stała przy kraterze.
Na szczycie spędziłem dobre 40min zanim się przejaśniło. Ale było warto poczekać!