TEMPERATURA: 27°C
POGODA: świeci słońce
Po zejściu z powrotem na parking chciałem jechać na obiad, ale miałem jeszcze w aucie coś słodkiego, co na chwilę zapchało żołądek. Więc pojechałem na północny koniec wyspy, gdzie w miejscowości Owia są baseny słone, naturalnie osłonięte skałami miejsca z wodą, dosyć płytko, wstęp na teren płatny 5 USD gotówką. Bardzo przyjemne miejsce. Oprócz mnie była tylko miejscowa parka, wiec cały teren miałem dla siebie. Mogłem korzystać z miejsca jakby było na wyłączność...
Ten dzień niestety mimo tego że zaczął się fantastycznie wejściem na wulkan, skończył się tragicznie. W wodzie po skałach chodziłem w butach do pływania, niestety zassało mi jeden, zsunął się i spadł, a gołą stopą stanąłem na ostry koniec skały, efektem czego był uraz - jak się później dopiero okazało - złamałem koniec paliczka jednego palca u prawej nogi:(
Byłem w takim szoku że wykuśtykałem na górę i jeszcze zjadłem obiad w miejscowym barze na terenie tego parku, a dopiero później dojechałem do hotelu, zanim tak mnie zaczęła noga boleć że obsługa z recepcji wezwała mi lekarza. Usztywnił mi palec i tyle. Leki przeciwbólowe i 100$ rachunku. A to kraj trzeciego świata.
A wieczór to już relaks przy alko na balkonie, a kolacja na miejscu w hotelowej restauracji.